Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach,
które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku
byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać
dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu,
abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W
owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się
po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się
swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka
Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: "Duch
Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim
niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym
uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana". Zwinąwszy
księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego
utkwione. Począł więc mówić do nich: "Dziś spełniły się te słowa Pisma,
które słyszeliście".
Pan Jezus nigdy nie daje gotowych, podręcznikowych odpowiedzi na
pytania o swoją obecność, miłość, o nasze powołanie, sens życia i celowość
cierpień. U Niego gotowych odpowiedzi nie ma. Chce nas do nich doprowadzić,
chce abyśmy je odkryli - zaprasza nas w drogę. Jego słowa krok po kroku będą
nabierały coraz bardziej realnych kształtów. Aby
przekonać się, kim naprawdę jest, trzeba będzie czekać aż do Wieczernika i
Ofiary na krzyżu. Jego słowo spełni się ostatecznie, lecz aby to ujrzeć, trzeba
będzie Mu towarzyszyć cierpliwie i z ufnością '+' ks. Adam
Pięknie 🕊️📖
OdpowiedzUsuńDobrze że Pan Jezus nie daje gotowych rozwiązań i odpowiedzi na nasze pytania, bo dzięki temu możemy samodzielnie myśleć. Różnie to nam wychodzi.
OdpowiedzUsuń