Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto
nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest
złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem
owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce
po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a
owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą,
lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział
im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc
powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem
bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i
rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie
przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej
przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to,
aby owce miały życie i miały je w obfitości".
Sama
wiara to jeszcze nie wszystko. Owszem wiara może nadać kierunek, może podpowiedzieć
trasę, może nas nieco poprowadzić, ale pamiętamy dobrze słowa św. Jakuba: także
złe duchy wierzą i drżą. Dlatego wiara musi być karmiona prawdą, musi być
karmiona doświadczeniem Bożej bliskości. Samo wejście do owczarni, choć jest
krokiem kluczowym, to jednak nie jest pełnym. Jeśli owca znajduje się na
pastwisku, ale nie je, to na nic się zda to, że jest na pastwisku. Jeśli nie
je, padnie z głodu. Wierzyć to nie tylko uznać, że Jezus jest, ale przyjąć
wszystko, co z tej prawdy wynika '+' ks. Adam
Przyjąć wszystkiego co z tej prawdy wynika piękne ♥️
OdpowiedzUsuń