czwartek, 31 lipca 2025

Stare i nowe

Jezus powiedział do tłumów: "Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?" Odpowiedzieli Mu: "Tak". A On rzekł do nich: "Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare". Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.
Jest w nas czasem taka tendencja, by albo rozpamiętywać to co dawne przy jednoczesnej negacji nowości, albo też zachłyśnięcia się nowością przy oderwaniu się od korzeni. Nowość Ewangelii polega na tym, by dziedzictwo przeszłości kierunkować na przyszłość. Czerpać z bogactwa poprzednich pokoleń to coś wspaniałego. Wytyczać nowe szlaki – równie cudowna sprawa. I jedno i drugie pochodzi z natchnienia Ducha Świętego. Dlatego, jeśli Go słuchamy, nie zginiemy '+' ks. Adam

środa, 30 lipca 2025

Rozpoznać skarb

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".
Często skarby Boże nie są rozpoznawane jako skarby. Nie wszyscy dostrzegają ich blask, ich wartość. Właściciel pola może nawet i widział skarb na swojej roli, ale dla niego nie stanowił on wartości. Podobnie z właścicielem perły. Może uznał ją za byle ozdobę. To smutne, ale właśnie tak jest. Nie wszyscy zachwycają się skarbem wiary, nie wszyscy w Ewangelii odkrywają skarb. Jest nadzieja, że jeśli dla nas ona stanie się skarbem, dla którego poświęcimy wszystko, to może i innych przynęci, zachwyci, olśni. Warto wskazywać innym, gdzie są prawdziwe skarby. Ale najpierw trzeba samemu poznać ich wartość '+' ks. Adam

wtorek, 29 lipca 2025

Wciąż wierzę

Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga". Rzekł do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Rzekła Marta do Niego: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Rzekł do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?". Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat".

Marta odrobiła lekcje z przyjęcia Jezusa w swoim domu. To ona właśnie wychodzi na spotkanie Jezusa. Doskonale wie, do Kogo ma się udać ze swoim bólem, ze swoją stratą. I ona też zdaje egzamin z wiary. Czego uczy nas Marta? Wychodzenia do Jezusa, mówienia Mu o wszystkim, dzielenia się z Nim całym życiem i powtarzania we wszystkim: ja wciąż wierzę '+' ks. Adam

poniedziałek, 28 lipca 2025

W ukryciu

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach". Powiedział im inną przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło". To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: "Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata".
Z jednej strony pociągająca jest ta moc Królestwa Bożego, ale z drugiej – małe to małe, nikt się tym nie przejmuje. Ciężko przechodzi się na logikę Ewangelii. Świat mówi nam: musisz mieć, musisz znaczyć, musisz szybko, musisz wyjątkowo, musisz megamocno. A Pan? Pan zachęca nas do małości, do ukrycia, do zwyczajności, która świata nie zachwyca, ale która ostatecznie ten świat zmienia '+' ks. Adam

niedziela, 27 lipca 2025

Nie mów

Nie mów: OJCZE,

        jeśli każdego dnia, nie zachowujesz się jak syn.

Nie mów: NASZ,

        jeśli jesteś zamknięty w swym egoizmie.

Nie mów: KTÓRY JESTEŚ W NIEBIE,

        jeśli myślisz tylko o rzeczach ziemskich.

Nie mów: ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE,

        jeśli sam go nie czcisz.

Nie mów: PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE,

        jeśli pokładasz nadzieję w sukcesie materialnym.

Nie mów: BĄDŹ WOLA TWOJA... ,

        jeśli jej nie akceptujesz, gdy cierpisz.

Nie mów: CHLEBA NASZEGO DAJ NAM DZISIAJ...,

        jeśli nie obchodzi cię los głodnych, bez oświaty, i bez środków do życia .

Nie mów: ODPUŚĆ NAM NASZE WINY...,

        jeśli zachowujesz urazę do swego brata.

Nie mów: NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE,

        jeśli masz zamiar trwać w grzechu.

Nie mów: ZBAW NAS OD ZŁEGO,

        jeśli nie chcesz przeciwstawić się złu.

Nie mów: AMEN,

        jeśli nie bierzesz serio słów modlitwy Ojcze Nasz.


Ojcze

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie". Dalej mówił do nich: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Zastanowić się nad tym i przyjąć, że Pan Bóg jest naszym Ojcem, że chce, byśmy byli Jego dziećmi – to niezwykłe. Jeśli nie zastanowimy się nad tą prawdą, to trudno będzie zrobić jakikolwiek krok naprzód. Bo dopiero z faktu, że Bóg jest naszym Ojcem rodzi się właściwe przyjęcie Ewangelii, rodzi się głębsze rozumienie prawd wiary, rodzi się więź miłości z Bogiem. Bez tego wciąż będziemy prosić o chleb, o rybę czy jajko i wciąż nie będziemy nasyceni '+' ks. Adam

sobota, 26 lipca 2025

Zboże

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”.
Czułość i cierpliwość Pana Jezusa bardzo nam odpowiada, gdy chodzi o nas, ale już nie tak bardzo, gdy dotyczy innych, tych gorszych – naszym zdaniem. Wtedy Pan Bóg powinien zadziałać z całą mocą. Na szczęście Pan Bóg nie ulega modom, ani wpływom. Zasadą Jego działania jest miłość. I jeśli chcemy być Boży, to dokładnie tak samo miłość musi stać się naszą zasadą. Inaczej nie będziemy owocnym zbożem, ale chwastem '+' ks. Adam

piątek, 25 lipca 2025

Wielkość

Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?". Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając Jezus rzekł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?". Odpowiedzieli Mu: "Możemy". On rzekł do nich: "Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu".
Sen o wielkości, na różne sposoby, dopada każdego z nas. Dużo mieć, dużo wiedzieć, dużo przeżyć, jakoś się wyróżnić, mieć coś do powiedzenia, radzić wszystkim, i jeszcze to wszystko ładnie zapakować w ewangeliczne kokardki. Tak jest. Grzech to w nas sprawił. Ale na samej świadomości poprzestać nie wolno. Jezus pokazuje konkretne kroki – służba. To my decydujemy, czy służymy, czy po prostu spełniamy obowiązki. A zatem i my decydujemy, ile z ludzkiej wielkości w nas pozostaje '+' ks. Adam

wtorek, 22 lipca 2025

Ujrzeć Jezusa

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty. Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: "Niewiasto, czemu płaczesz?". Odpowiedziała im: "Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono". Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: "Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?". Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę". Jezus rzekł do niej: "Mario!". A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni", to znaczy: "Nauczycielu". Rzekł do niej Jezus: "Nie zatrzymuj Mnie; jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: "Widziałam Pana i to mi powiedział".
Choć Maria Magdalena kocha i tęskni, jako pierwsza i jedyna czuwa u grobu, no to właśnie czuwa u grobu, a nie przy Panu. Pan umarł, wszystko się skończyło. Zostały tylko wspomnienia. Nachylenie nad grobem wręcz uniemożliwia spotkanie z Jezusem. Bardzo ważna lekcja dla nas, bo przecież też kochamy Pana, też chcemy być blisko Niego, ale bardzo często, tak jak Maria Magdalena, czuwamy u grobu, to znaczy kurczowo trzymamy się swoich wizji, swoich wyobrażeń, swoich oczekiwań. A to przeszkadza nam w doświadczeniu zmartwychwstania Jezusa. Wiara nasza to nie grób, to nie zamykanie wszystkiego ogromnym kamieniem, ale to miłosne, żarliwe oczekiwanie, by w którymś z ogrodników ujrzeć wreszcie Jezusa '+' ks. Adam

poniedziałek, 21 lipca 2025

Język miłości

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: "Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili; a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon".
Chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak. A kto by nie chciał? Problem w tym, że my nie chcemy jakiegoś znaku, ale znaku-dowodu, znaku-potwierdzenia, znaku-przekonania, że Bóg naprawdę jest Bogiem. Pan Bóg w takie myślenie nie wchodzi, bo ono rani miłość i sprzeciwia się miłości. A Miłość nie może być przeciw miłości. Dlatego Pan Bóg daje nam znak w swoim umiłowanym Synu i żeby ten znak odczytać, potrzebna jest miłość '+' ks. Adam

niedziela, 20 lipca 2025

Przyjąć Jezusa

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Marta przyjęła Jezusa. I tego mamy się od niej uczyć. Wiara nie wypełnia się w samych modlitwach. Wiara to też sposób mówienia o sprawach Bożych, to pewien szacunek, respekt, czułość w obcowaniu ze świętością, to czułość w relacji z Bogiem. I wreszcie to także konkretna życzliwość wobec drugiego człowieka, bo przecież wszystko, co uczyniliśmy jednemu z najmniejszych, Panu to uczyniliśmy '+' ks. Adam

sobota, 19 lipca 2025

Odpowiedź dobra

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz zabronił im surowo, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: "Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie Prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą".
Mówimy czasem, że gdzie dzieje się dobro, tam pojawia się i zło. To prawda. Jednak nie możemy zapomnieć, że gdzie dzieje się zło, Bóg odpowiada dobrem. Na spisek faryzeuszów, Jezus odpowiada uzdrawianiem chorych i wypełnianiem woli Ojca. Bóg nie stoi z dala i nie przygląda się obojętnie. Na zło zawsze odpowiada dobrem. I jak uzdrowieni zostali ci, którzy poszli za Jezusem, tak samo i my – jeśli pójdziemy za Nim, szybko odnajdziemy dobro '+' ks. Adam

piątek, 18 lipca 2025

Głody u Jezusa

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat pośród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: "Oto twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat". A On im odpowiedział: "Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu".
Tak łatwo próbować zapychać swoje głody ziarnami tego świata, jakby łudząc się, że świat nas wypełni. Jezus nie karze ich za to, ale spokojnie tłumaczy i im i faryzeuszom, i nam: Syn Człowieczy jest Panem szabatu. Jeśli nie zwrócimy się do Boga i nie uczynimy szabatem naszego życia, to wciąż będziemy wyciągać ręce po światowe kłosy i wciąż będziemy głodni. Nie – Jezus i moje życie, ale – Jezus w moim życiu. Bo miłosierdzia chce Pan przed ofiarą '+' ks. Adam

czwartek, 17 lipca 2025

Do Jezusa

Jezus przemówił tymi słowami: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie".
Trudności zawsze będą i przez wiarę cierpienia nie będą bolały nas mniej. Jednak cichość i pokora serca na wzór Pana dają nam siłę, by najpierw nie narzekać i nie marudzić, ciągle marząc o innym, lepszym życiu. Po drugie mocno jednoczą nas z Bogiem, sprawiając, że choć nasz krzyż boli, to jednak ten ból staje się słodki, słodszy niż lekkość i przyjemność bytu, które wydawałoby się powinny być normą. Przychodzimy do Jezusa nie po to, by zniknął krzyż z naszego życia, ale by stał się on dla nas bramą do życia '+' ks. Adam

środa, 16 lipca 2025

Czas dla Pana

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić".
Upodobanie Boga nie jest zmiennym kaprysem czy chwilową zachcianką. Ma swoje źródło w miłości i tak jak miłość jest niezmienne, bezwarunkowe i nieskończone. Droga do odkrycia Bożego upodobania wiedzie przez poznanie, a więc przez tworzenie więzi przyjaźni, miłości, zaufania. Innymi słowy – potrzebny jest czas. Zadziwiające, że choć wszystko mamy od Boga, to właściwie dla Niego zostawiamy najmniej czasu, tłumacząc się szybkim tempem życia, czy wieloma ważnymi sprawami. Jeśli nie damy Bogu czasu, nigdy Go nie poznamy. I nie ma co odkładać na jutro. Dzisiaj zrób coś dla Boga '+' ks. Adam

wtorek, 15 lipca 2025

Oczekiwanie

Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie.
Oczekiwanie na cuda bez chęci nawrócenia, bez nieustannego przechodzenia od życia świata do życia nieba, to nie tylko strata czasu ale i zuchwałość. Mniej lub bardziej, ciszej lub głośniej marzymy o jakimś nadzwyczajnym znaku, który potwierdziłby wartość naszej wiary, a może i naszą doskonałość. I to pragnienie często upośledza nasz wzrok, który nie umie już dostrzec najważniejszego znaku, jakim jest Boża obecność w naszym życiu '+' ks. Adam

poniedziałek, 14 lipca 2025

Nagroda

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.
Miło posłuchać o nagrodach i pomyśleć, że może choć mała ich cząstka przypadnie i nam. Ale czy na pewno wiemy, za czym tęsknimy? Jezus mówi o nagrodzie dla proroka, dla sprawiedliwego, a jakie nagrody oni otrzymali? Więzienie, prześladowania, śmierć. Sam Jezus, jedyny Sprawiedliwy, najwyższy Prorok, został skazany na krzyż. Otrzymać nagrodę proroka to otrzymać właśnie krzyż. Ale właśnie w ofierze krzyża człowiek uczy się miłować Boga ponad wszystko, a dzięki temu potrafi przyjąć krzyż rzeczywiście jako nagrodę, bo nie patrzy na sam krzyż, ale na wolę Ojca, którą pragnie wypełnić do końca '+' ks. Adam

niedziela, 13 lipca 2025

Podobnie

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: ”Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. Jezus mu odpowiedział: ”Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?”. On rzekł: ”Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego”. Jezus rzekł do niego: ”Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: ”A kto jest moim bliźnim?”. Jezus, nawiązując do tego, rzekł: ”Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?”. On odpowiedział: ”Ten, który mu okazał miłosierdzie”. Jezus mu rzekł: ”Idź, i ty czyń podobnie”.
Idź i ty czyń podobnie. „Podobnie”, nie „tak samo”. Każdy z nas jest odrębnym światem z określonymi okolicznościami, warunkami, z wyjątkowym środowiskiem. I choćbyśmy wszyscy doświadczyli tych samych sytuacji, to każdy z nas ma dokonać własnego, indywidualnego wyboru. Możemy wzorować się na innych, możemy ich naśladować, ale nigdy nie kopiujmy. Owo „czyń podobnie” zakłada udział naszego rozumu i wolnej woli, a więc naszego podobieństwa do Stwórcy. Człowiek, zachowując wolność, używając rozumu, upodabnia się do Stwórcy '+' ks. Adam

sobota, 12 lipca 2025

Jak Nauczyciel

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą. Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.
Nie zrozumiemy Ewangelii w oderwaniu od więzi z Jezusem. Z resztą, nie liczy się to, ile zrozumiemy, czy ile się nauczymy, liczy się to, dla Kogo żyjemy, bo z tego wynikać będzie reszta. Wydaje się, że zbyt często próbujemy udowodnić, że nam uda się zadziwić świat swoją wiarą przy jednoczesnym braku troski o to, by w pewnym sensie zadziwić Boga '+' ks. Adam

czwartek, 10 lipca 2025

Pojemne serce

Piotr rzekł do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność».
Potrzeba naprawdę pojemnego serca, by pomieścić Boże dary. Serce formowane przez świat do tego zdolne nie będzie. Potrzeba serca karmionego Ewangelią. A jeszcze wcześniej potrzeba swoistego przeszczepu serca: wyrwania naszego kamiennego serca i stworzenia w nas serca Bożego. Jak się domyślamy, taki proces boli. A zatem przyjęcie oczekiwanych nagród, najpierw musi nas kosztować. Pomyślmy o tym '+' ks. Adam

niedziela, 6 lipca 2025

Ofiara

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże».
To zasługiwanie na swoją zapłatę nieco kuleje w naszym polskim kontekście. Potrzeba pokory i ze strony księdza i ze strony wiernych, by pieniądze nie stały się tematem tabu, ani, Boże uchowaj, bożkiem. Wierni muszą poczuć, że utrzymanie kapłana jest swoistą ofiarą składaną Bogu. A ofiara ta nie ma być kieszonkowym, nie ma być opłatą, nie ma być podatkiem. Musi być ofiarą, a więc darem dawanym z miłości. Kapłani muszą zrozumieć, że nic im się nie należy, choć żyć z czegoś trzeba, ale ubogi styl życia, na wzór Jezusa jest najlepszym stylem '+' ks. Adam

czwartek, 3 lipca 2025

We wspólnocie

Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”. Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Ważne jest, by nie opuszczać wspólnoty, nie uciekać od niej jak Tomasz, ale równie ważne jest, by tworzyć wspólnoty, z których nikt nie będzie chciał uciekać. Możemy winić Tomasza, ale przecież nie znamy motywów jego odejścia, tak jak nie znamy klimatu tamtych dni, klimatu uczniów zamkniętych w Wieczerniku. Bądźmy razem '+' ks. Adam

wtorek, 1 lipca 2025

W łodzi z Jezusem

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: „Panie, ratuj, giniemy!” A On im rzekł: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?”
Uczniowie zachowują właściwą kolejność. Do łodzi wchodzi pierwszy Jezus, dopiero potem oni. Dlatego właśnie wszystko jest  porządku, także wtedy, gdy zrywa się burza, gdy uczniowie są przerażeni, gdy zagraża im niebezpieczeństwo. Wpuścić Jezusa do łodzi swego życia i to wpuścić Go jako pierwszego. I zobaczcie, wcale nie oznacza to braku burz, czy braku obaw w naszym życiu. Czasem będzie ciężko, będziemy krzyczeć i płakać, będziemy upadać pod naporem problemów, być może nawet będziemy zawiedzeni, że Jezus śpi, ale kiedy On jest z nami, wszystko jest dobrze i wszystko dobrze się zakończy '+' ks. Adam

Free Contact Form