Jezus powiedział do swoich apostołów: „Uczeń nie przewyższa
nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego
nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż
bardziej jego domowników tak nazwą. Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic
zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie
miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie
na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało,
lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może
zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z
nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na
głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż
wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam
się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed
ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.
Nie zrozumiemy
Ewangelii w oderwaniu od więzi z Jezusem. Z resztą, nie liczy się to, ile zrozumiemy,
czy ile się nauczymy, liczy się to, dla Kogo żyjemy, bo z tego wynikać będzie
reszta. Wydaje się, że zbyt często próbujemy udowodnić, że nam uda się zadziwić
świat swoją wiarą przy jednoczesnym braku troski o to, by w pewnym sensie
zadziwić Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.