Gdy głęboka cisza zalegała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała
połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz
ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz, jak srogi wojownik runęło
pośrodku zatraconej ziemi. I stanąwszy, napełniło wszystko śmiercią:
nieba sięgało i rozchodziło się po ziemi. Całe stworzenie znów zostało
przekształcone w swej naturze, powolne Twoim rozkazom, by dzieci Twe
zachować bez szkody. Obłok ocieniający obóz i suchy ląd ujrzano, jak się
wynurzał z wody poprzednio stojącej: drogą otwartą - Morze Czerwone i
pole zielone - z burzliwej głębiny. Przeszli tędy wszyscy, których
chroniła Twa ręka, ujrzawszy cuda godne podziwu. Byli jak konie na
pastwisku i jak baranki brykali, wielbiąc Ciebie, Panie, któryś ich
wybawił.
Jak myślisz, jakie wydarzenie zapowiada ten fragment Księgi Mądrości? Nie wiesz? Mała podpowiedź: Cicha noc, święta noc... Tak. Gdy głęboka cisza objęła całą ziemię, pośród nocy, nocy czasu i nocy ludzkości, Słowo Boga staje się ciałem, by całe stworzenie przekształcić w swej naturze, odrodzić, odnowić, stworzyć na nowo. Chrystus przychodzi w ciszy, nie w krzyku i gwarze, ale w ciszy. Przychodzi też w nocy, przychodzi w Twojej ciemności, w tym, co trudne, zawiłe, zagmatwane. Przychodzi, by przeprowadzić Cię z ziemi niewoli grzechu, do obiecanej krainy świętości. Pytanie, czy jesteś na to gotowy? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.