Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych. Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem.
Bóg sam uzdalnia człowieka do składania miłych Mu ofiar. Zwłaszcza w takich gorących terminach, w przedświątecznej gorączce, poddajemy się zgubnemu myśleniu, jakoby sami bylibyśmy zdolni do tworzenia dobrej relacji z Bogiem. Samo pragnienie takiej relacji jest już działaniem Boga w nas. A tam, gdzie są Boże pragnienia, jest też Boża moc do ich spełnienia. Nie ma więc sensu 'sadzić się' na perfekcyjność, na swoistą wielkoduszność wobec Boga. Wszystko mamy z Jego ręki, a i to nie zawsze chcemy przyjąć. Święta już za rogiem, a Bóg przychodzi w czasie łaski, kto się ostoi? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
P.S. Odmów koronkę za nowo narodzone dzieci. Zrób drobne umarwtienie.
P.S. Odmów koronkę za nowo narodzone dzieci. Zrób drobne umarwtienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.