Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.
Jak można pokochać złoczyńcę, jak można pokochać gwałciciela i zbrodniarza? Wszystko zależy od tego, co nazwiemy miłością. Często miłość ograniczamy do lubienia, do pozytywnych emocji, do współodczuwania - swoiste pokrewne dusze. Jednak miłość nie jest uczuciem, jest postawą. Jeśli zatem pomyślę, że Jezus umarł za mnie i umarł za owego zbrodniarza, to jednak moja sytuacja jest lepsza. Nie dlatego, że ja jestem lepszy, ale dlatego, ze ja rozumiem swój błąd i idę z nim do Jezusa. Wiem, u Kogo mogę coś zmienić. Co powie zbrodniarz w dniu sądu? Jasne, możemy powiedzieć: będzie miał za swoje. Ale czym, w takim razie, będziemy się różnić od niego? Miłość pochodzi od Boga i każdy może jej doświadczyć, ale nie każdy chce. Nie każdy chce przekroczyć siebie, by w naszym wrogu zobaczyć ukochane dziecko Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.