Nie płaczcie nade Mną, płaczcie nad sobą i nad waszymi
dziećmi. Słowa te chyba nie za bardzo pasują nam do wydarzeń dzisiejszego dnia,
bo kiedy jak kiedy, ale w Wielki Piątek trzeba i wypada zapłakać nad okrutnym
losem Boga-Człowieka. Kiedy jednak zastanowimy się choć przez chwilę nad
tajemnicą Wielkiego Piątku, to okazuje się, że słowa Pana Jezusa: Nie płaczcie
nade Mną… znajdują właśnie dziś swój głęboki sens. Bo tajemnica Krzyż Chrystusa
nie jest w pierwszym rzędzie i tylko i wyłącznie tajemnicą cierpienia i
okrutnej śmierci, ale jest przede wszystkim tajemnicą nieskończonej Miłości,
Miłości posłusznej, Miłości miłosiernej, Miłości przebaczającej. I nad taką
Miłością nie trzeba płakać, nie wypada płakać. Nad taką Miłością trzeba się
pochylić w duchu głębokiej wdzięczności i uniżenia. Bo oto dzisiaj jesteśmy
świadkami ponownego stworzenia. Bóg dla człowieka wchodzi nawet w największą
ciemność opuszczenia. On, który nie miał grzechu chce przeżywać oddalenie i
samotność człowieka, dla którego nieraz grzech staje się powszednim chlebem.
Zechciał przeżyć tę noc opuszczenia, aby człowiek nigdy już nie czuł się
samotny, a jeśli już to tylko z powodu utraty Boga. Wykonało się. Chrystus dopełnił
dzieło stworzenia, by człowiek na zawsze już wiedział, że Bóg, który jest Miłością
czeka na niego. Karl Rahner pisze: „Przed Krzyżem nikt nie wiedział ostatecznie
i jednoznacznie, co Bóg do człowieka powie. Teraz jednak wyrzekł swoje ostatnie
słowo na tym świecie i w jego dziejach: tym słowem jest krzyż Jego Syna. I jak
przedtem ludzkość od początku swojej historii i swej niedoli kroczyła
nieustannie w tajemniczym cieniu Krzyża zasłoniętego, tak odtąd ludzie już
przez dwa tysiąclecia – świadomi tego lub nie – ciągną bardzo wyraźnie ku temu
Krzyżowi, już odsłoniętemu. I w tych dwóch tysiącleciach dokonuje się
bezustannie to samo, co działo się w ciągu tamtych trzech godzin, kiedy na
Golgocie sterczał ku niebu drewniany słup, a na nim, wepchnięty między ziemię a
niebo, konał Człowiek” '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.