Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich:
"Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego
dnia zmartwychwstanie". I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum,
przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: "Wasz Nauczyciel nie
płaci didrachmy?" Odpowiedział: "Tak". Gdy wszedł do domu, Jezus
uprzedził go, mówiąc: "Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie
ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?" Gdy
Piotr powiedział: "Od obcych", Jezus mu rzekł: "A zatem synowie
są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i
zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek,
znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie".
Św. Augustyn mówił: kochaj i rób,
co chcesz. Najpierw kochaj, bo tylko wtedy swoją wolnością nie zranisz ani
siebie, ani innych. Rozumiemy już teraz zachowanie Jezusa. Upewnił nas, że Jego
wolność nie stała się wolnością od, ale była wolnością do. Nie musiał płacić
podatku, a jednak zrobił, chroniąc innych przed zgorszeniem. Nie musiał
umierać, ale zrobił to, chroniąc wszystkich przed śmiercią wieczną. On jest
wolny, bo kocha, bo jest Miłością. Chcesz być wolny, to kochaj, a potem rób, co
chcesz '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.