Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe
ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa
pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej
niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta
zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Jestem poprawny, nie mam w sobie nic niewłaściwego. Czy to wystarczy? Jestem
dobrym człowiekiem, dobrym katolikiem, nikogo nie skrzywdziłem, nikomu źle nie
życzę, jestem poprawny, żeby inni zrobili chociaż tyle, co ja, to już by było
dobrze. Jestem poprawny. Ale czy o to rzeczywiście chodzi, żeby być poprawnym?
To strasznie mało. Ofiara ubogiej wdowy jest piękna, bo wyrasta nie z
poprawności, ale z zaufania Panu '+' ks. Adam
Postawa wdowy, która w swym bezgranicznym zaufaniu Panu zakrawa wręcz o szaleństwo... Oddala wszystko, co miała... A została jej tylko i wyłącznie czysta milosc do Boga ❤️
OdpowiedzUsuń