Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta
zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy
pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na
ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną
zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie
kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Każdy z nas dostaje znaki, każdy z nas
dostaje czas, każdy z nas dostaje szansę, ale nie jest to niekończąca się perspektywa.
Nasz czas jest ograniczony. I dlatego nie ma co odkładać czegokolwiek na jutro,
bo mamy tylko dzisiaj, a jeszcze bardziej mamy tylko teraz. Czasem łudzimy się,
że nadejdzie lepszy czas, że nie jesteśmy dobrze przygotowani, ale najczęściej
jest to pokusa, albo nasza opieszałość. Wyobraźmy sobie, że i nad nami może
zapłakać Pan, i być może wiele takich sytuacji już było w naszym życiu, ale
ważne teraz, by nie zapłakał ostatecznie, byśmy nie stracili czasu nawiedzenia '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.