Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, powiadam
wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam
powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu
wejść do królestwa niebieskiego". Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się
przerazili i pytali: "Któż więc może być zbawiony?" Jezus spojrzał na
nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest
możliwe". Wtedy Piotr rzekł do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i
poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?" Jezus zaś rzekł do nich:
"Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na
swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na
dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego
imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle
otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność. Wielu zaś pierwszych będzie
ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".
Brama do Królestwa Niebieskiego to swoiste ucho
igielne. Nie da się wejść przez nie wraz z całym nagromadzonym na świecie
majątkiem. Musisz wszystko zostawić poza murami, jeśli chcesz zachować
prawdziwe życie. I teraz pytanie: na ile, w tej perspektywie, ważny jest nasz
dobytek? Czy rzeczywiście tak ważny, jak nam się wydaje? Czy warto ryzykować
życie, by uchronić to, czego i tak nie wniesiemy do Nieba? '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.