W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: "Ciało moje
jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem". A wielu
spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: "Trudna jest ta mowa.
Któż jej może słuchać?" Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na
to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna
Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na
nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz
pośród was są tacy, którzy nie wierzą". Jezus bowiem od początku wiedział,
którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: "Oto dlaczego wam
powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane
przez Ojca". Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie
chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?"
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa
życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym
Bożym".
Piotr i inni Apostołowie wcale nie
rozumieli nauki Jezusa lepiej niż inni. Dla nich też mowa Jezusa bywała trudna
i niezrozumiała. Ale nie odeszli z tego powodu. Poznali, że w Jezusie jest
prawdziwe życie i postanowili Mu zaufać. No właśnie. Postanowili. Nie znaczy
to, że od razu to postanowienie owocnie realizowali. Ale chcieli. I to Panu
Jezusowi wystarczyło '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.