Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
"Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród
siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię
jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda
w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam,
bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście
syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie,
albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić
was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom".
Wszystko, co nas spotyka
nabiera wartości przez odniesienie do Jezusa, przez świadomość, że znajdujemy
się w zasięgu Jego wzroku. Ponieważ On na nas patrzy, to nic nie mija
niezauważone. Stąd mamy potem konsekwencje naszej wolności: błogosławieni,
biada. Można się śmiać, jak najbardziej, nawet i trzeba, ale, żeby ów śmiech
nie spotkał się z Jezusowym ‘biada’ ma znaleźć się w zasięgu Jego wzroku, bo
tylko wtedy możemy mieć pewność, że jest dobry. I tak z każdą sprawą i z każdym
naszym działaniem. Bądźcie błogosławieni '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.