Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i
zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego:
Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i
misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni!
Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej
dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla
was czyste.
Jest gdzieś w nas ta 'umiejętność' cedzenie komara a zostawienia wielbłąda. Gorszymy się bzdurami, a poważne problemy odstawiamy na półkę. A Pan bardzo usilnie zachęca nas do spojrzenia w swoje wnętrze. Czystość naszego serca napełni czystością świat. Dziwimy się, że tyle zła, tyle brudu, tyle grzechu. A przecież to nasze serca zmieniają ten świat. Gdy Twoje serce jest czyste, czysty staje się świat. Gdy Twoje serce napełnia się złem, zły staje się świat. Wybór należy do Ciebie. Nie ma co się gorszyć, trzeba po prostu wziąć się w garść i dzisiaj zmieniać swoje życie '+' ks. Adam
Od czego zacząć staram się modlić przywolywać boga do siebie a zdaje mi się ze wciąż się z nim mijam zyję ale wciąż pragnę czegoś więcej wewnatrz czuję ciągły niepokój sama się nakręcam ze nie potrafie sie modlić
OdpowiedzUsuń