Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: Abrahamie! A gdy on odpowiedział: Oto jestem - powiedział: weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę. A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: Abrahamie, Abrahamie! A on rzekł: Oto jestem. Anioł powiedział mu: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna. Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: Przysiągam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu.
Jeden z filozofów, Kierkegaard powiedział, że wiara Abrahama jest
paradoksem, który z jednej strony pozwala z morderstwa uczynić święty i miły
Bogu czyn, z drugiej zaś strony wraca Abrahamowi Izaaka i nie daje się ogarnąć
myślą, ponieważ wiara tam się zaczyna, gdzie kończy się myślenie. Dramat
Abrahama wędrującego na wzgórze Moria, to często dramat nas, ludzi wierzących.
Bo często czujemy się wystawiani przez Boga na próbę. Jak więc rozumieć te
próbę, by nie zniekształcić obrazu Boga? Abraham uwierzył wbrew nadziei;
uwierzył, że obietnica, którą złożył mu Bóg, iż stanie się ojcem wielu narodów,
wypełni się z całą pewnością. Z drugiej zaś strony nie chciał odmawiać Bogu
nawet jedynego syna. Abraham zdał ten egzamin wiary. Pan Bóg nie żąda od nas
wiary ślepej, niewolniczo posłusznej, mechanicznej, która w imię Boga dopuszcza
się zbrodni. Owszem Pan Bóg czeka na wiarę heroiczną, która wierzy mimo
trudności, która bezgranicznie ufa, nawet wbrew ludzkiej logice; czeka na
wiarę, która tak jak w przypadku Abrahama, każe wierzyć do końca, nawet wtedy,
gdy błyska już ostrze noża wyciągniętego nad Izaakiem. Abraham musiał wybrać
między wolnością człowieka, w którym Bóg chce widzieć suwerennego partnera, a
zniewoleniem, w którym człowiek, ślepo posłuszny Bogu, staje się niewolnikiem
własnej, skrzywionej wizji Boga. Radosnej niedzieli '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.