Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus im odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego majką u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze /część/ ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino /należy wlewać/ do nowych bukłaków.
W pytaniu faryzeuszów ukryty jest nie tylko haczyk, ale rozbrzmiewa też wielka tęsknota za wolnością, przyniesioną przez Jezusa. Faryzeusze podejmują praktyki postne niejako z musu, nie widać w tym pragnienia Boga. Robią, bo robią, bo muszą, ale tak naprawdę nie ma ich samych w tych gestach. Widzą natomiast Jezusa i Jego uczniów, którzy pozostają wierni Tradycji, ale nie są Jej niewolnikami. Przestrzegają Prawa, ale nie czynią Go bożkiem. Ile w Twoich praktykach jest Boga, a ile Ciebie? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.