Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów.
O ile krytyka ze strony obcych jest do przyjęcia, o tyle ze strony bliskich bywa naprawdę głęboką raną. W rodzinie, jak to w rodzinie, znamy się, wiemy o sobie prawie wszystko, nie podejrzewamy siebie już niemal o nic. Niestety nie podejrzewamy się też o chodzenie drogami Pana. Dlatego bliscy Jezusa z góry przyjęli swój schemat. Zapewne oczekiwali Mesjasza, tyle że nie wśród swoich bliskich. Dziwne, prawda? Popatrz na swoich bliskich, na swoich przyjaciół. Kogo widzisz? Cz uwierzysz, że koś z Twojej rodziny właśnie teraz jest Bożym posłańcem? Trudne do przyjęcia, ale może się okazać prawdzie, właśnie dziś '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.