Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta
zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy
pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na
ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną
zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie
kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia.
Co zakryło oczy Jerozolimy? Co zakrywa oczy Europy? Jeśli Pan płacze, to znaczy, że Mu zależy. Czy zatem nie mógłby otworzyć oczu tym, którzy nie widzą błędu? I tu dochodzimy do największego daru i zarazem największego ciężaru. Wolność. Zło ma moc zakryć nasze oczy, ale nie ma mocy dożywotnio nas oślepić. Chyba że pozwalamy. Pan zapłakał, bo ludzie dobrowolnie zrezygnowali z Dobra, zapłakał, bo dobrowolnie porzucili wolność. Paradoks! Ale wybór grzechu nie jest wyrazem wolności, a jedynie dowodem zniewolenia '+' ks. Adam
Proszę o modlitwę o wytrwałość w walce z uzależnieniem dla Pawła.Jezu Ufam Tobie...
OdpowiedzUsuń