Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza
ukazała się w Jego Świątyni. Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta
obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd
dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający
siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - i ogon jego
zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed
mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła
syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało
porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię,
gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w
niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego
Pomazańca.
Tajemnica dzisiejszej uroczystości to tajemnica odkrycia w sobie, w swoim życiu pierwotnej harmonii stworzenia. Ciągle ograniczamy się do jednego wymiaru naszego życia, pomijając inne. A nie da się tak żyć, tak jak nie da się iść w dwóch kierunkach równocześnie. Jesteśmy ludźmi, mamy więc w sobie tchnienie nieba i proch ziemi. To jest prawda o nas. Kochamy Boga sercem i kochamy Go naszym ciałem, a przynajmniej tak powinno być. Maryja zostaje wzięta do nieba nie za bycie aniołem, ale za zwyczajne ziemskie życie w wierności Bogu i z miłości do Niego '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.