Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił:
„Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci,
ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i
miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych,
chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie
odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
Problem w tym, ze nie lubimy czekać. Najlepiej już, teraz, natychmiast. A przecież nie o to chodzi w wierze. To Pan ma być na pierwszym miejscu, a nic innego. Wciąż mamy walczyć o to, by Bóg był najważniejszy. W dobrych czynach nie chodzi o dobre czyny, ale o Boga. W cierpieniu nie chodzi o cierpienie, ale o Boga. I to chyba najtrudniej pojąć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.