Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów,
aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym
przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do
nich: "Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by
czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas
przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu
miejsca". I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz
zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie
ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej". I spotka cię zaszczyt wobec
wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony,
a kto się poniża, będzie wywyższony”.
Zaproszeni na ucztę nie zauważyli Gospodarza. I nam też to czasem się zdarza. Można tak gonić za wymyślonym szczęściem, że nawet nie dostrzeże się prawdziwego Szczęścia. Przecież nie o samą ucztę chodzi, ale o to, Kto ją wydaje. Wiara to nie praktyki, modlitwy, posty, cuda, ale bliskość z Tym, który nas miłuje '+' ks. Adam
P.S. Dzisiejszy post jest 2000. na blogu :)
Dziękujemy bardzo za Boże Słowo i prosimy o dalsze wpisy ��
OdpowiedzUsuń