Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał
dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali
sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a
uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A
gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza,
i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci.
Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
Czasem, z obawy przed zawodem, unikamy marzeń. Wolim pozostać na twardym gruncie, przynajmniej się nie sparzymy - tak sobie myślimy. A przecież życie bez marzeń może stać się nie do zniesienia. I może zamknąć nas na Pana. Bóg nigdy nie przekreśla naszych ludzkich marzeń. On je udoskonala, wypełnia, nadaje im konkret, by nie stały się ulotnymi mrzonkami, lecz by przekształciły się w wielkie pragnienia. Trzeba tylko natychmiast pójść za Panem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.