Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go
słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje
grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż
z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu
dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją
znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i
sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi
zginęła". Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego
grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając
dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu
i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i
sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą
zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z
jednego grzesznika, który się nawraca”.
Samo zdziwienie wobec Bożej logiki nie jest jeszcze wielką tragedią. Przecież zawsze może ono człowieka odmienić, zapoczątkować nowy etap. Martwić trzeba się wtedy, gdy to zdziwienie człowiek uznaje za dogmat, za jedyną słuszną drogę. Pycha zawsze na nas czeka. Jeśli nie jesteśmy czujni, łatwo wpadamy w jej sidła. Dlatego tak ważne jest rozszerzanie serca według Serca Jezusa '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.