Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest
plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz
znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie
Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie
przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców
ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z
Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni
dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż
Jonasz".
Niby żaden znak nie zostanie nam
dany z wyjątkiem znaku Jonasza, ale przecież wciąż w różnych miejscach na
świecie dokonują się nadzwyczajne znaki, wystarczy wspomnieć eucharystyczny cud
w Sokółce. Pan Jezus przekonuje uczniów, że będą czynić większe znaki niż On
sam, bo On będzie wstawiał się za nimi u Ojca. Skąd zatem dzisiejsze, ostre
słowa? Słowem kluczem jest znak Jonasza. Jezus przywołuje postać
starotestamentalnego proroka, który uciekając przed wolą Bożą, został połknięty
przez wielką rybę, we wnętrzu której przebywał trzy dni. Te trzy dni
zaowocowały posłuszeństwem wobec słowa Bożego i skutecznie wypełnioną misją,
zakończoną nawróceniem mieszkańców Niniwy. Słusznie w tym znaku odnajdujemy
Pana Jezusa, który pozostał posłuszny aż do śmierci, trzy dni przebywając w
grobie, zmartwychwstał, odnosząc zwycięstwo nad śmiercią, piekłem i szatanem.
Dzięki temu możemy wrócić do Ojca. Ani grzech, ani śmierć nie są w stanie
zamknąć nam drogi powrotu. Jedyną przeszkodą jesteśmy my sami. Znak Jonasza
wypełniony w znaku Chrystusa ma nas doprowadzić do wolnego wyboru Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.