Apostołowie
zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali.
A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie
nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek
nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich
odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast,
a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się
nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o
wielu sprawach.
Słowa te Jezus
kieruje do apostołów bezpośrednio po ich powrocie z powierzonej im misji
głoszenia Dobrej Nowiny. A misja w opinii samych apostołów była bardzo udana,
bo jak zaznacza Ewangelista Marek: tak wielu przychodziło i odchodziło, że
nawet na posiłek nie mieli czasu. Tak więc uczniowie choć uradowani, na pewno
byli zmęczeni. I to zmęczenie zauważa Jezus, proponując swym uczniom
odpoczynek. Nie mówi jednak o bezczynnym spędzeniu wolnego czasu, ani nie
proponuje biesiadnego stylu odpoczynku, ale wysyła ich osobno na miejsce
pustynne. Dziwi taka propozycja Jezusa, która na pozór nie ma nic wspólnego z
odpoczynkiem. W pierwszym zdaniu dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy, że
apostołowie „opowiedzieli Jezusowi wszystko, co zdziałali i czego nauczali”.
Można przypuszczać, że oczekiwali od Jezusa pochwały, zapatrzeni w rezultaty
swej działalności. Jakby na chwilę zapomnieli o źródle mocy, która przez ich
ręce uzdrawiała chorych i wypędzała złe duchy. Wzywając innych do nawrócenia,
sami zapomnieli o Tym, do którego i oni powinni się nieustannie zwracać. Jest
to poważne niebezpieczeństwo, jakie staje przed każdym uczniem Chrystusa, który
zamiast szukać chwały Boga i próbować ciągle powierzać całe swoje życie Bogu,
czasem chce robić wszystko po swojemu i na własną rękę. Trzeba zaprzestać
działania, próby wypełniania swego serca ciągłymi zajęciami, jakby zagłuszając
siebie, swoje sumienie, po to, by powrócić do swego początku, odnaleźć się na
nowo jako uczeń Chrystusa, jako dziecko Boga i pokrzepić się przy źródle Jego
duchowej mocy: przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście, a Ja was pokrzepię '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.