Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie:
"Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z
wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem
to należało czynić i tamtego nie opuszczać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie
pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście
jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą". Wtedy
odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: "Nauczycielu, tymi słowami
nam też ubliżasz". On odparł: "I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie
na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie
dotykacie".
Jezusowe 'biada' tak bardzo kontrastuje z wypowiedzianymi nieco błogosławieństwami. To po to, by nas obudzić. Zbyt szybko i zbyt łatwo przechodzimy obojętnie obok sprawy naszego zbawienia. To że nie znamy skarbu Nieba, to jasne i w pewien sposób zrozumiałe, ale że wciąż nie za bardzo chcemy wierzyć Bogu, to już zdumiewające. Życie obok Boga, a nawet często wbrew Jego woli jest skazaniem się na nieżycie. Biada takiemu człowiekowi, który nie chce tego przyjąć. To nie Pan nas karze, to my sami skazujemy się na potępienie. Jak trudno to zrozumieć! '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.