Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego
ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci
błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę
błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą
złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo
ludy całej ziemi. Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł
i Lot.
Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej. Wiadomo, że o wiele łatwiej jest przyjąć te słowa, jako słowa historyczne wypowiedziane kiedyś do Abrahama, który rzeczywiście opuścił rodzinne strony i z wiarą wędrował za słowem Pana. Przywołanie dzisiaj tej rozmowy Boga z Abrahamem ma dla nas jednak nie tylko wymiar przypomnienia. Dzisiaj to do nas Pan Bóg kieruje te słowa: wyjdź z twojej ziemi rodzinnej; i co one mogą dla nas oznaczać?
Wielki Post jest tym szczególnym czasem kiedy na nowo możemy siebie
poznać, kiedy zatrzymujemy się w tym naszym tempie, by na nowo złapać oddech,
by poprawić niesiony przez nas bagaż i by sprawdzić, czy nie zboczyliśmy z
kursu. Istnieje w nas ta pokusa, by mieć absolutnie wszystko pod kontrolą.
Lubimy, kiedy wszystko w naszym życiu jest poukładane, sprawdzalne,
przewidywalne, kiedy wszystko idzie z planem, kiedy wszystko toczy się z
ułożonym przez nas harmonogramem. No i niestety często w tym wszystkim nie ma
już miejsca dla Pana Boga i dla Jego woli, co najwyżej dajemy Mu miejsce, które
nam pozostało, a niektóre Mu się słusznie należy. Toteż kiedy słyszmy słowa:
wyjdź z twojej ziemi rodzinnej, to nic innego jak zachęta, by pozostawić swoje
przyzwyczajenia, rutynę, pewne schematy, według których żyjemy, by zostawić to
wszystko, co zasłania nam Boga. I niekoniecznie musi chodzić to o jakieś
ogromne zmiany. Czasem te słowa mogą dotyczyć drobnej sprawy, która będzie
brzemienna w skutkach. Bo zauważmy, że próbujemy nieraz przekształcać naszą
wiarę w wiedzę. Nie lubimy, kiedy pozostają w nas pytania bez odpowiedzi,
chcemy dokładnie wiedzieć, co będzie jutro, co za tydzień, co za rok, chcąc by
to Pan Bóg dopasował się do naszych planów. Rozmawiałem kiedyś z jedną panią,
której mąż stracił pracę, potem jeszcze dosyć poważnie zachorował. I ona żaliła
się do mnie, mówiąc: ciężko proszę księdza, modlę się, staram się ufać, ale… No
właśnie. Zawsze gdzieś pozostawiamy sobie to ale. Sprawdźmy moi drodzy, jak
reagujemy. Owszem łatwo powiedzieć Panu Bogu, ufam, kiedy jest w miarę dobrze,
co jednak robię, gdy życie idzie trochę pod górkę? Z błogosławieństwem '+' ks. AdamWyjdź z twojej ziemi rodzinnej. Wiadomo, że o wiele łatwiej jest przyjąć te słowa, jako słowa historyczne wypowiedziane kiedyś do Abrahama, który rzeczywiście opuścił rodzinne strony i z wiarą wędrował za słowem Pana. Przywołanie dzisiaj tej rozmowy Boga z Abrahamem ma dla nas jednak nie tylko wymiar przypomnienia. Dzisiaj to do nas Pan Bóg kieruje te słowa: wyjdź z twojej ziemi rodzinnej; i co one mogą dla nas oznaczać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.