Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i
rzekł im: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie,
niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje
życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę
utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie
i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy
wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami
świętymi". Mówił im także: "Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych,
co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w
mocy".
Nie może nam uciec sprzed oczu prawda, że idziemy, ze mamy iść po śladach Pana. Chrześcijaństwo, nasza wiara, nasze życie, nie jest, nie może być udowadnianiem sobie czy Bogu swojej wartości. Byłaby to żałosna karykatura wiary. Nowość Ewangelii ujawnia się w tym, że Bóg pierwszy przeszedł drogę, na którą nas zaprasza. Cała trudność mieści się w tym, aby odczytać ślady Pana, aby wśród wielu różnych śladów tego świata poznać te jedyne. Ale kto pragnie, ten otrzymuje '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.