Jezus wraz z uczniami przyszli znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po
świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i
zapytali Go: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to
czynić? Łatwo sprowadzić tę scenę do negatywnej oceny starszyzny żydowskiej. Rzeczywistość jednak może stać się dla nas zimnym prysznicem. Pomyśl o tych sytuacjach, gdy wydawało Ci się, że wiara ma swoje uzasadnione miejsce w kościele, w czasie modlitwy itd., natomiast życie codzienne jest ludzką sprawą. Pomyśl o tym, kiedy uważałeś, że Pan Bóg stawia wysokie wymagania, że wciąż chce więcej, że 'wtrąca' się w zbyt prozaiczne sprawy. Pomyśl o tym, kiedy myślałeś, że łatwiej żyło Ci się łatwiej, kiedy nie musiał przejmować się wszystkimi przykazaniami, a sumienie nie odzywało się tak często. No i jak? Odnalazłeś echo pytania żydów: Jakim prawem to czynisz? Jedynym prawem działania Boga jest prawo miłości. Pamiętaj '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.