Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa:
Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie. Lecz On im
odpowiedział: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak
nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był
trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn
Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy
powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni
wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż
Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i
potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości
Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
No właśnie - znaki. Jestem świeżo po camino de Santiago. Podczas tych 320 km spotykałem przeróżnych ludzi, pielgrzymujących z różnymi intencjami, doświadczałem ludzkiej serdeczności i szczerego braterstwa. Miewałem różne momenty na drodze: radość, entuzjazm i podniecenie mieszały się z trudem, niemocą i wysiłkiem. Za jakim znakiem ta droga? Nie potrzeba znaków. Nie ma sensu gonić za naszymi wyobrażeniami o tym świecie. W czasie drogi można było się przekonać, że potrzebujemy naprawdę niewiele, a tak naprawdę solo Dios basta - Bóg sam wystarczy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.