Jezus nauczając rzesze mówił: Strzeżcie się uczonych w
Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na
rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają
domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną
wyrok. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał
drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna
uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich
uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła
najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z
tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała,
całe swe utrzymanie.
Jeden z moich Profesorów mawiał: twoja ofiara świadczy o tobie. Rzecz nie w tym, ile się daje, ale ile w tym ofiarujesz siebie. Uboga wdowa dała tylko jeden grosz, ale w tym jednym groszu było całe jej życie i całe zaufanie Bogu. Można dać tysiąca, a nie ofiarować nic. Zadziwiające! Natomiast warto w ogóle pomyśleć nieco nad ofiarnością. Wiadomo - nigdy nie braknie potrzebujących. Wiadomo - musimy zadbać o siebie i swoich najbliższych. Jednak ofiara ma tę niezwykłą moc odmiany naszego serca. Zawsze możemy mieć więcej; pytanie - czy rzeczywiście potrzeba nam wszystkiego? Tyle rzeczy przepływa przez nasze dłonie przez całe życie. Tyle jedzenia marnuje się na śmietnikach. I wciąż szybko, wciąż do przodu. Po co? Przyjrzyj się, ile Ciebie jest w Tobie. A najwięcej odpowie Ci Twoja ofiara '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.