Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w
ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i
doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie
dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. A Bóg mój według swego
bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. Bogu zaś
i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków! Amen.
Choć św. Paweł w pierwszym rzędzie pisze o zewnętrznych warunkach życia, to Jego słowa doskonale opisują także rzeczywistość duchową. W życiu duchowym najczęściej nastawiamy się na smaki, co w pewien sposób jest zrozumiałe. Tymczasem duchowa bieda nie musi być naszym problemem, który trzeba omijać. Trzeba tylko nauczyć się cierpieć tę biedę. W jaki sposób? Chodzi o dojrzałe przeżywanie wolności naszej i wolności Stwórcy. Skoro wierzymy, że jesteśmy zanurzeni w Bogu, który jest Miłością, to jakie (większe) znaczenie ma nasza obecna sytuacja? Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. Wszystko. Nie zniszczy mnie smutek, nie popsuje radość. Ważne, żeby Bóg był uwielbiony '+' ks. Adam
Ale to jest pewien proces do którego się dochodzi. A idąc nie zawsze mam świadomość, czy już nie zeszłam z drogi.
OdpowiedzUsuń