Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł
więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: Właśnie wy,
faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze
wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca
zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest
wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.
Zuch chłopak ów faryzeusz. Starać się złapać Boga na błędzie. Nie myśl, że tylko faryzeuszom się to przytrafia. My czasem tez tak postępujemy. Każdy grzech wprowadza nas na drogę buntu wobec Boga i ucieczki od Niego. Ta historia ciągnie się od pierwszego nieposłuszeństwa w Raju. Adam wini Boga za wybór Ewy, Ewa za kuszenie węża, i tak dalej, i tak dalej. Tylko Pan daje wolność '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.