Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów,
aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien
człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i
faryzeuszów: Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie? Lecz oni milczeli. On
zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: Któż z was, jeśli jego
syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?
I nie mogli mu na to odpowiedzieć.
Faryzeusze przypominają nieco dzisiejszych anonimowych bohaterów forów internetowych. Można nawrzucać wszystko i wszystkim w imię opacznie rozumianej wolności. O wiele trudniej przychodzi wzięcie odpowiedzialności za tę wolność. Możesz mieć własne zdanie, naprawdę na każdy temat, ale weź za to pełną odpowiedzialność. Wolność nie jest tylko przywilejem. Jest przede wszystkim ciężarem, dla niektórych nie do uniesienia. Czy wolno uzdrawiać w szabat? Tylko wolny człowiek może na to odpowiedzieć. Inaczej będzie się chował za przepisami, sytuacjami, okolicznościami, innymi ludźmi. Skąd my to znamy? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.