Jezus powiedział do swoich uczniów: Podniosą na was ręce i
będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego
imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do
składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej
obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych
prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą
nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć
przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale
włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.
Nazbyt szybko sami próbujemy ułożyć cały plan na nasze życie, także na drogę wiary. Słuchamy Słowa Pana, ale bardziej stajemy się posłuszni sobie. Jezus mówi, że czuwa nad wszystkim. Nie ma sensu czynić z przyszłości teraźniejszość, bo niewiadomo, czy ona w ogóle dla nas nadejdzie. Jest to, co jest. A reszta? Pan to wie. Może będzie trudno, a może nie. Może będziemy zdrowi, a może nie. Może, a może nie. Pan to wie. Dbaj zatem o swoją relację z Nim. O to, by coraz bardziej Mu ufać, coraz goręcej kochać, coraz głębiej wierzyć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.