Jezus powiedział do swoich uczniów: "Czuwajcie, bo nie
wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz
wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie
pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o
godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym
sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we
właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy
wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad
całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan
się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z
pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o
godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z
obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Parafrazując: czuwać - jak to łatwo powiedzieć? Może i nie łatwo, ale to bardziej za względu na nasze wyobrażenia o czuwaniu niż na samo czuwanie. Nie chodzi przecież o bieganie tam i z powrotem z wybałuszonymi oczami. Czuwanie ma się stać naszym stylem życia. A jaki ma być nasz styl życia? Jednym słowem - miłość. Kiedy kochamy, upodabniamy się do Boga i to wystarczy. A jak okazać miłość, to już Twoje zadanie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.