Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał
w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy. A był w
synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć
wniebogłosy: "Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś
nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga". Lecz Jezus rozkazał mu surowo:
"Milcz i wyjdź z niego!" Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł
z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie,
i mówili między sobą: "Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet
duchom nieczystym, i wychodzą". I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po
okolicy.
Słowo z mocą? Nie myśl, że to przeszłość. Chrystus jest Ten sam, teraz i na wieki. Jego Słowo jest tym samym Słowem, które działało niegdyś i działa obecnie. Czego więc brakuje? Wiary. Jesteśmy czasem jak mieszkańcy Nazaretu. Wydaje się nam, że wiemy o Jezusie wszystko i powtarzamy: Lekarzu, ulecz sam siebie. To blokada nazbyt wystarczająca dla Słowa, które kocha wolność. Uwierz i patrz '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.