W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam
Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i
roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje
upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko
Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy
i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje
jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Chyba nie za często myślimy, o pragnieniu nie wspominając, o chrześcijańskiej prostocie. Być mądrym, znanym, akceptowanym, podziwianym - jak najbardziej? Ale prostym? Nie rozumiemy za bardzo cnoty prostoty, bo kojarzymy ją z postawami infantylnymi. A prostota to powrót do źródeł, do pierwotnej harmonii i prostoty stworzenia, nie zakłóconej przez grzech. Pozostać prostaczkiem (nie prostakiem!) to wbrew hałasowi zła zanurzyć się w ciszy Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.