Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli
nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum.
Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło
się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu
stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I
przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli
Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego
zdążali.
Może po rozmnożeniu chleba Jezus powinien zapewnić uczniom spokojną podróż na drugi brzeg? Chyba można tego oczekiwać? Pewnie, że można, o ile najpierw ma się pragnienie, by wszystkie nasze oczekiwania prowadziły nas do Jezusa. Odnowienie życia w Chrystusie nie jest jego odrealnieniem, ale nadaniem nowego sensu we wszystkich jego wymiarach: w tych łatwych i w tych nie zrozumiałych '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.