Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem,
dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Jezusa nocą i powiedział Mu: "Rabbi,
wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić
takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z nim". W odpowiedzi
rzekł do niego Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie
narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego". Nikodem powiedział
do Niego: "Jakżeż może się człowiek narodzić, będąc starcem? Czyż może
powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?" Jezus odpowiedział:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z
Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest
ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że
powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie
chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak
jest z każdym, który narodził się z Ducha".
Noc może oznaczać tu zwykłą porę doby, ale znając św. Jana, warto odnieść się też do jej symboliki. Nikodem przychodzi w stanie pewnej, przynajmniej początkowej, niewiary, pewnego niezrozumienia. Widać w nim pragnienie poznania prawdy, ale wciąż za mało w nim otwartości. Przyszedł noc, bo być może nie chciał narazić się przełożonym żydowskim. Przynajmniej do czasu śmierci Pana Jezusa, wiemy o tym z Ewangelii, pozostał Jego ukrytym sympatykiem, może i uczniem. Ważne są pragnienia, ale ważne też jest, by zrobić choć jeden krok '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.