Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest
złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem
owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce
po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele,
owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie
pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść
opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami
i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie
przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko.
Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem
po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości".
Wdzieranie się do owczarni inną drogą nie jest specjalnością tylko wrogów Kościoła. Ono po wielokroć przydarza się i nam. Za każdym razem, kiedy próbujemy dostosować Boga i wiarę do naszych wizji, oczekiwań, potrzeb, stajemy się złodziejami i rozbójnikami. Mocne słowa, ale one i tak nie oddają w pełni tego, co się wydarza, gdy owca próbuje stać się pasterzem. Żadna owca nie ma w sobie takiej siły, by dać życie w obfitości '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.