Jezus przyszedł nad Jezioro
Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy,
mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli
ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią,
ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz
Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają
przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie
zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy
tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?” Jezus zapytał ich: „Ile macie
chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi;
wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał
uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków
zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.
Trzy dni trwały tłumy. Trzy dni. Tak jak trzy dni spoczywał Jezus w grobie. W rozmnożeniu chleba widzimy zapowiedź zmartwychwstania. Pan nie potrzebuje niczego ani nikogo. To On jest zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. Jednak nie doświadczymy tej prawdy, jeśli jako owe tłumy nie będziemy przy Panu trwali przez te trzy dni. Wytrwałości nam potrzeba. Wytrwałości '+' ks. Adam
Boże dziękuję za Twoją nieskończoną miłość. Dopomóż abym była wytrwała i posłuszna w wykonywaniu Twojej woli. Daj siłę i mądrość na każdy dzień w moim życiu.
OdpowiedzUsuń