Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł
więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do niego:
"Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i
misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż
Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest
wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste".
Bóg zna nasze serca, wie, co się kryje w człowieku, dlatego nie
musimy Mu udowadniać, jacy jesteśmy. On nas zna. Doskonale wie, że skażona grzechem
natura pcha nas do zła, choć szukamy dobra. I nie zawsze możemy, nie zawsze
potrafimy wybrać dobro. Jednak zawsze możemy zadbać o czystość naszych intencji,
o naszą przejrzystość, która stroni od manipulacji, udawania, dwuznaczności,
półprawd. Dobro to dobro, zło to zło. Taka wewnętrzna czystość serca, wciąż na
nowo podejmowana wydaje owoc w czystości zewnętrznej, a więc w ukierunkowaniu
życia na Boga i w oderwaniu od zła.'+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.