Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli:
"Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc
Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając
ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje
i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się
ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy.
Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je
wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym
wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz
uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy
od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał,
i rozda jego łupy. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera
ze Mną, ten rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po
miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę
do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i
przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on
sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się
gorszy niż poprzedni".
Ilekroć stajemy się suchą ziemią, spękanym, wysuszonym na
proch podłożem, narażamy się na atak złego. Jak do tego nie dopuścić? Trzeba
zadbać o nawodnienie naszego życia. A co jest wodą? Wodą jest moc Ducha Świętego,
wodą jest On sam. To Duch Święty sprawia, że człowiek jest żyzny, że jest
duchowo płodny, że jest silny. Woda Ducha Świętego, wystarczy sięgnąć do wizji
proroka Ezechiela, nie tylko nawilża, ale uzdrawia, oczyszcza, obmywa, niweluje
gorycz, niszczy trucizny. Wobec takiej mocy zły duch jest bezsilny. Nie my go
wygonimy, nie my się przed nim obronimy. Nasze działanie przypomina przyozdabianie
domu, ale nie jego zamieszkanie, dom i tak pozostanie pusty. A pusty do to
zaproszenie dla naszych nieprzyjaciół. Nie wystarczy zamieść w swoim sercu, nie
wystarczy go czymś przyozdobić. Potrzeba sprowadzić tam lokatora, a właściwie
jedynego Gospodarza. Tym jest właśnie wiara – przyjęciem Boga do swojego serca,
zgodą na to, by nasze serce było zamieszkane przez Tego, do kogo ono należy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.