Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich
chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu
dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie
pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad
ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce
pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a
gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On
rzekł do nich: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i
tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei,
nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
Pójdźmy gdzie indziej. Wiara nie znosi stagnacji. Żeby się rozwijać, trzeba wciąż iść gdzieś indziej. Chodzi o to, by każdy miał szansę spotkania Jezusa, usłyszenia o Nim, ale też o to, by Twoje spotkanie z Jezusem owocowało szukanie nowych dróg. Nie jest to gonitwa za byle nowinkami. To nowość wiary, która sprawia, że Ty sam rodzisz się cięgle na nowo. Często chcielibyśmy zatrzymać piękne momenty, uczucia, sytuacje, chwile, lecz Pan mówi, by się nie zatrzymywać, by nie zatrzymywać Jego w ciasnych mieszkankach ludzko-światowych serc '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.