Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do
siebie uczniów i rzekł im: żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają
przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu,
zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka. Odpowiedzieli
uczniowie: Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?
Zapytał ich: Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem. I polecił ludowi
usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie,
połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli
też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je
rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów.
Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
Pan Jezus rzeczywiście zabezpiecza wszystkie nasze potrzeby i to w bardzo czuły sposób. Jezus zwraca uwagę na Ciebie, bardzo troskliwie obejmuje Twoje życie. Ewangelia nie jest tylko opowiadaniem o minionych dziejach, ale jest ukazywaniem mocy Jezusa, której doświadczamy także dzisiaj. Z żywą wiarą stań przed Panem i wypowiedz przed Nim swoje troski, mając świadomość, że Pn lituje się także nad Tobą, bo przecież do Niego należysz '+' ks. Adam
czasem zastanawiam się nad Cudem Jezusa z rybami i chlebem.... na czym polegał cud po ludzku czy czasem cud nie polegał na przemianie serca Izraelitów że wyciągnęli z "kieszeni" to co mięli do jedzenia i podzielili się z innymi tym co sami mięli do jedzenia ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tekst Ewangelii nie pozwala nam sądzić w sposób, o którym wspominasz. Cuda na tym polegają, że nie są do wytłumaczenia i nie mieszczą się w ludzkiej logice, czy rozumowaniu. Owszem, cuda mają nas prowadzić do nawrócenia, taka jest ich funkcja. W cuda można wierzyć, bądź nie, ale nie ma sensu próba ich zrozumienia. Pana Boga nie da się ogarnąć rozumem. Dziękuję za pytanie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń