Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: Słuchajcie Mnie,
wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co
mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni
człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha! Gdy się
oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie.
Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z
tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go
nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz
się wydala. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: Co
wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca
ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa,
cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość,
obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka
nieczystym.
Czasem zatrzymujemy swoją uwagę na zewnętrznych znakach naszej postawy. Zwłaszcza w trudnych relacjach z innymi ograniczamy ocenę siebie do stwierdzeń typu: przecież nic nie zrobiłem, nie skrzywdziłem go aż tak bardzo, nie zachowałem się najgorzej. I można mieć potem nawet niezłe samopoczucie. A przecież najpierw to w naszym sercu odgrywa się sztuka. Można nic nie powiedzieć ustami, a sercem wykrzyczeć całą złość i nienawiść. Na zewnątrz można kogoś tolerować, a serce mieć pełne urazy. Kto ma uszy, niechaj słucha '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.