Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany
próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go
miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem
ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna
pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość,
gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie
dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie
otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u
którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził
nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
Błogosławionym nie staje się człowiek, który nie podlega żadnym pokusom, takich ludzi nie ma, nawet sam Syn Boży był poddawany pokusom. Błogosławieństwo przychodzi w chwili próby, gdy mocą Pana chcemy zwyciężyć zło. Paradoksalnie pokusy odsłaniają nam prawdę o naszej wierze, prawdę o nas, dlatego nie możemy mówić, że kusi nas Pan Bóg, bo On przecież zna nas doskonale i wie o nas wszystko. To my potrzebujemy pokus, by wytyczać drogę rozwoju. Dziwne, a jednak prawdziwe. Najlepszą bronią przeciw pokusom jest dobro, nawet najmniejsze. Bo nawet najmniejsze dobro pochodzi od Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.