Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.
Przypatrz się swojemu powołaniu. I co widzisz? Odpowiedź jest dla Ciebie. Pozwól jednak, że coś Ci podpowiem. Ile łaski widzisz w swoim powołaniu? Na ile zastawiasz się swoją słabością? Zobacz, Pan nie potrzebuje siłaczy, mocarzy i supermenów. Przecież On jest pełen mocy i potęgi. On chce działać w Twojej słabości, by świat poznał jego, a nie Ciebie. Twoja wielkość tkwi w Panu, Twoja wartość tkwi w Nim. Jeśli pozwolisz, to On będzie działał. Tak, właśnie w takim prostym, zwyczajnym, codziennym życiu. Pan nie potrzebuje fajerwerków; chce działać dyskretnie i delikatnie, w lekkim powiewie. I powiem Ci, nadajesz się do tego absolutnie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.